tej pani jeszcze Wam nie przedstawiałam - Lee Kleinhelter - jedna z młodych, pięknych i utalentowanych projektantek, która nie boi się czerni, a wręcz przeciwnie - chętnie stosuje ten kolor we wnętrzach.
Apartament, który zlecono jej do zaprojektowania znajduje się w Sovereign Buckhead - najwyższym i najbardziej luksusowym drapaczu chmur w Atlancie. Projektantka była zachwycona możliwością pracy nad projektem, zwłaszcza, że inwestorzy całkowicie zaufali jej umiejętnościom i zostawili jej wolną rękę i pokaźny budżet. Lee Kleinhelter nie zawiodła i stworzyła niesamowity apartament w kontrastowej, stylowej kolorystyce, a mianowicie w bieli i w czerni. Chociaż może odwrotnie, może w czerni z dodatkiem bieli? Mniejsza o to. Apartament jest naprawdę interesujący, zwłaszcza, że projektantka przemyciła w nim także niezwykle ciekawe meble własnego projektu. Możecie kupić je w jej sklepie internetowym (link powyżej).
Projekt mieszkania zrobił w świecie design'u sporo zamieszania, a artykuł o nim znalazł się w cenionym magazynie Lonny.
Apartament ma spójną kolorystykę - wszystkie wnętrza są czarno-białe lub biało-czarne. Mieszkanie dzięki temu wygląda elegancko. Projektantka mogła sobie pozwolić na czarne ściany, ponieważ pomieszczenie ma ogromne okna i przez to jest bardzo jasne.
Ciepła i uroku dodają naturalne dodatki, takie jak drewniany stolik kawowy czy dywan z naturalnych włókien roślinnych. Charakteru natomiast dodają złote dodatki np. lampa i "włochate" fotele, oczywiście projektu Lee Kleinhelter.
A u nas niestety ciągle modne tylko te drewniane literki i inne cyferki.;)
Apartament posiada olbrzymie okna w każdym pomieszczeniu.
Świetlista i przytulna sypialnia główna.
Świetny ten fotel. :)
To się nazywa inspirujące miejsce do pracy. ;)
Skromny ten taras jak na możliwości Lee Kleinhelter.
Źródło: Pieces inc., Lonny
Follow my blog with Bloglovin
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz