31 stycznia 2014

Magiczny ogród na Bali

Witajcie Kochani,
chciałabym Wam dzisiaj przedstawić kogoś, kto podbił moje serce na amen. Oczywiście jest to facet, a w zasadzie dojrzały już mężczyzna australijskiego pochodzenia - Made Wijaya, który jest architektem krajobrazu i specjalizuje się w tworzeniu ogrodów tropikalnych.
W naszym kraju raczej nie jest postacią znaną, bo trudno wsławić się tworzeniem ogrodów tropikalnych w kraju, któremu daleko do tropików.
Na twórczość tego pana natknęłam się kilka lat temu, przypadkiem, kiedy szukałam na naszym najbardziej znanym w Polsce portalu aukcyjnym jakiś tanich albumów o wystroju wnętrz. Taniego nie znalazłam niestety żadnego, ale za to dwa bardzo ciekawe, m.in. "Tropical Garden Design" autorstwa Made Wijaya. Musiałam go mieć. I mam. I od tego dnia kocham tropikalne ogrody jeszcze bardziej. Made Wijaya wraz ze swoim biurem projektowym z każdego ogrodu wyczarowuje miejsce magiczne, tajemnicze i cudowne. Aż chciałoby się tam znaleźć choć na chwilkę.
Made Wijaya projektuje ogrody na całym świecie, wszędzie tam gdzie tylko występuje roślinność tropikalna.
Bardzo żałuję, że nie dane mi było urodzić się w tropikach, ale może kiedyś polecę na Bali, bo tam właśnie mieszka sam mistrz i zobaczę na własne oczy jedno z jego dzieł.  

Dzisiaj załączam kilka zdjęć prywatnego domu Made Wijaya, a w zasadzie jego ogrodu, który sprawia wrażenie prostego i trochę zapomnianego, ale to tylko pozór. Jest niesamowity. :)



 

 
 






 






Zachwycające zakątki ogrodu sprawiają wrażenie stworzonych przez naturę. Mając taki ogród można wcale nie wychodzić poza teren domu, zwłaszcza, że prezentowana posiadłość to kilka budynków i łączący je cudowny, naturalny ogród.














 Made Wijaya, znany jest też, choć zdecydowanie mniej,  z projektowania wnętrz, mebli oraz dodatków do wnętrz czy ogrodów.





Made Wijaya tworzy także piękne lampy ogrodowe pasującego do jego ogrodów, oczywiście w stylu etnicznym.





















 
Źródło: Architectural Digest, ptwijaya.com

29 stycznia 2014

Cudze chwalicie, czyli u nas pod Tatrami

Witajcie Kochani,
muszę Wam się do czegoś przyznać. Baaaaardzo lubię Styl Etno. Uwielbiam te wszystkie etniczne wzorki, kwiatki, paski, kolorki, drewno, ale gdybym miała urządzić swoje mieszkanie, to z pewnością, zgodnie z zasadą co za dużo, to nie zdrowo, nie przesadzałabym z ilością takiego "żywego" etnicznego klimatu. Zdecydowanie najlepiej czułabym się w tzw. Stylu Etno Light i to jeszcze w wersji azjatyckiej, albo w Stylu Boho.
Przez ostatnie lata dość mocno ożywił się nasz rodzimy Styl Etno. Zrobiła się moda na wzory łowickie, można kupić w zasadzie wszystko w łowickie kwiatki, kurczaczki itp. i to nie tylko w okolicach Świąt Wielkanocnych.
Powstało kilka firm, które zrobiły z promowania naszych polskich ludowych wzorów dobry interes, ale przez tą modę widziałam też i wiele mocno przekombinowanych wnętrz.
Z tym naszym polskim Etno chyba jest tak, że bardzo łatwo można przesadzić, bo nasze łowickie czy góralskie wzorki, które najczęściej są wykorzystywane w nowoczesnym polskim design-ie, niestety są dość mocnym i takim trochę agresywnym motywem, zwłaszcza kiedy pokryte są całą paletą barw. Dość rzadko udaje mi się trafić na naprawdę dobrze dostosowany do naszych mieszczańskich klimatów projekt, który czerpałby z autentycznego polskiego wzornictwa ludowego a jednocześnie byłby na tyle delikatny, że świetnie wpasowałby się w nasze miejskie przyzwyczajenia i przede wszystkim nie raziłby w oczy swoją dosłownością i kiczem.  Tym bardziej ucieszyłam się kiedy natknęłam się na Onecie na zdjęcia mieszkania w Zakopanem, projektu pani Agnieszki Burzykowskiej-Walkosz ze Studia Formy. 
Mieszkanie dzięki stylizowanym, robionym przez okolicznego artystę ludowego meblom, zachowuje swój autentyczny zakopiański charakter. I o dziwo, pomimo wielu rzeźbionych na meblach wzorów i ogromu drewna, mieszkanie wcale nie sprawia wrażenia ciężkiego i przytłaczającego. Myślę, że to dlatego, że projektantka zneutralizowała mnogość drewna i wzorów stonowanymi, eleganckimi fioletami i szarościami. Bardzo przyjemne i przytulne.
Gratuluję Pani Agnieszko, wyszło świetnie. :)


















Źródło: Onet

27 stycznia 2014

Urokliwe mieszkanko do wynajęcia

Witajcie Kochani,
jeśli chodzi o mnie, to niestety nie oparłam się wirusowi i cały weekend przecierpiałam w  domu leżąc i pocąc się jak zwierz. Najgorsze jest to, że matka karmiąca ma niewiele możliwości jeśli chodzi o medykamenty, więc niestety cierpienie jest w pisane w każdą nabytą infekcję.
Zgodnie z obietnicą z poprzedniego posta pokażę Wam dzisiaj mieszkanie, jakie udostępniają do wynajęcia państwo Angle w Los Angeles. Oczywiście mieszkanie własnego projektu.
No cóż, wygląda na to, że zrobię im darmową reklamę. :) Mieszkanko mieści się w starej kamienicy, jest całkowicie odnowione i dobrze wyposażone. Urządzone w nowoczesnym stylu z zachowaniem pierwotnego charakteru willi. 
Gdybym miała te kilka tysięcy zł za dużo to chętnie zorganizowałabym sobie uroczy tydzień w ich mieszkanku, bo te 800 m kw. zatopione w zieleni ogrodu, wygląda rewelacyjnie. Wypoczynek w czystej postaci i w dodatku żabi skok do LA. 
Chętnych zapraszam na stronę, gdzie można dokonać rezerwacji. www.homeaway.co.uk






























Źródło: Home Away

24 stycznia 2014

Subtelne, bo pastelowe

Witajcie Kochani,
nareszcie na dworze zrobiło się mroźno i słonecznie, a skoro zima w naszym klimacie musi występować, to niech to będzie właśnie taka forma - śnieg i słońce.
Ja niestety i tak siedzę w domu, bo jak już wspominałam 2 lub 3 posty wcześniej, moje  szkraby znowu przyniosły z przedszkola jakąś grypę i tak sobie siedzimy i chorujemy od tygodnia. Nasze skromne mieszkanko pęka od decybeli i moje bębenki w uszach również, ale co tam. Kochająca mama wytrzyma wszystko. Od tego jest. ;)
Chciałam Wam dzisiaj wreszcie pokazać coś pastelowego, a mianowicie nadmorski domek, który właścicielom służy najprawdopodobniej jako domek letniskowy, ale oczywiście z powodzeniem mógłby być domkiem całorocznym. Dzięki oszczędnym formom i lekkiej, pastelowej kolorystyce sprawia wrażenie bardzo świetlistego i przytulnego.
Domek ten został zaprojektowany przez dość znany w USA duet projektantów, a w zasadzie ich biuro projektowe - Alexandrę i Eliota Angle, którzy w swoim dorobku mają najróżniejsze projekty wnętrz. Para stawia na wielopokoleniową uniwersalność projektów, fantazyjność i elegancję. 
Z pewnością zaprezentuję Wam jeszcze  inne z  ich projektów, bo mam kilka swoich ulubionych. Jeden z nich znajduje się w bliskim sąsiedztwie z prezentowanym w tym poście i aktualnie jest do wynajęcia. Niestety nie wybieram się w najbliższym czasie na wakacje do Stanów, ale jeśli komuś z Was ten kierunek odpowiada, to w najbliższym poście zamieszczę i zdjęcia domku i link do strony z ofertą wynajmu.
 Tymczasem życzę przyjemnego oglądania. :)