wiecie, bardzo lubię i nowoczesne wnętrza i te bardziej w stylu skandynawskim, który jest taki swojski i nam Europejczykom bardzo bliski, ale ogromną frajdę sprawia mi podziwianie niebanalnych wnętrz o bogatej formie, bogatych dekoracjach i ...nie czarujmy się, najczęściej bogatych ludzi. :) Wnętrza takie są jak wymyślna scenografia do opery czy operetki. Nie wiadomo na czym w pierwszej kolejności zawiesić oko, bo wszystko jest piękne, a przynajmniej ciekawe.
Jednym z artystów projektantów, który tworzy takie cudeńka dla swoich bogatych klientów jest Martyn Lawrence Bullard, którego mieliście okazje już poznać, ale od tej łagodniejszej strony, natomiast jest on właśnie znany z niesamowitego, teatralnego przepychu i malowniczości w swoich wnętrzach.
To właśnie jeden z jego projektów będzie bohaterem dzisiejszego posta.
Martyn Lawrence Bullard bardzo często tworzy wnętrza dla gwiazd Hollywood, m.in aktorów. Może dlatego jego wnętrza wyglądają jak teatralna sceneria?
W prawie wszystkich projektach, które wyszły spod jego ręki i które miałam przyjemność zobaczyć widać zamiłowanie Bullard'a do etnicznych wpływów, przede wszystkim Maroka. Nic dziwnego, Maroko jest niesamowitą inspiracją dla wielu artystów.
A tu gregoriańskie akcenty. :)
Martyn Lawrence Bullard nie boi się ani wzoru, ani koloru.
Pięknie zdobione, z całą pewnością, ręcznie robione, marokańskie krzesła.
I ten ogród. Cudo!
Źródło: Martyn Lawrence Bullard
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz