10 listopada 2014

Zwierzęcy instynkt

Witajcie Kochani,
a mówi się, ze człowiek nie szanuje natury, tymczasem gdzie nie spojrzeć, wszędzie można znaleźć jakieś modne motywy  zwierzęce. Wydawałoby się, że to jakaś świeża moda jak na tysiąclecia funkcjonowania człowieka w świecie, ale patrząc już na historię starożytną, gdzie według wiedzy powszechnej, ludzie byli dużo bardziej prymitywnymi istotami niż ludzie XXI wieku, w mieszkaniach  i pałacach bogatszej części ludności, dużą wagę przywiązywało się do wystroju wnętrz, w których mieszkali ludzie i już wówczas na meblach czy podłogach leżały zwierzęce skóry, a naczynia zdobiły wizerunki tych dzikich i mniej dzikich zwierząt. No cóż, być może zdobiły je z respektu, a być może z szacunku nie wywołanego strachem przed nimi. W każdym razie zwierzaki w mieszkaniach były zawsze i pewnie na zawsze pozostaną.
No cóż, jak tu odmówić maluchowi ukochanego pluszowego misia? ;) No właśnie. Zdecydowanie najwięcej dzikich zwierząt spotkać można w pokoju dziecięcym. Króliczki, sówki, sarenki, no i oczywiście misie to element obowiązkowy każdego pokoju malucha.
Wnętrza dzisiejszych czasów kochają motywy zwierzęce w każdej postaci i w każdej części domu. Zobaczcie kilka ciekawych aranżacji, gdzie uwielbiane zwierzaki pojawiają się w pokoju. Nie zawsze będą to pluszaki. :)


Podłoga to od wieków zdecydowanie najbardziej popularne miejsce na zwierzęce skóry. Oczywiście nie wszystkie dzisiejsze skórki z podłóg były kiedyś zwierzętami. Ta z poniższej aranżacji ze zwierzaka ma tylko wzór i kształt. :) 



Być może nie identyczny, ale podobny dywan można znaleźć w ofercie marki Lorena Canals, która produkuje przede wszystkim dywany dla dzieci, ale wiele jej wzorów jak np. ten dywan we wzór zebry spokojnie można wykorzystać także w każdym innym pomieszczeniu, nie koniecznie w pokoju dziecka.



1 listopada 2014

W hawajskim stylu zamiast listopadowej szarości?

Witajcie Kochani,
ja wiem, że Święto Wszystkich Świętych niektórym może wydać się niezbyt dobrą okazją do tak radosnych kompozycji jakie dzisiaj chcę Wam pokazać, ale szczerze mówiąc w listopadowe dni, bez względu na rodzaj święta o niczym innym nie marzę, jak o ucieczce z powrotem w kierunku letnich klimatów.
Nie wiem jak Wy, ale ja należę do grupy ciepłolubnych, więc już od kilku dni ponownie zapakowałam się w zimową kurtkę i trzęsę się na samą myśl o wychodzeniu z domu. Pewnie właśnie dlatego kiepsko z moją odpornością i ogólnym samopoczuciem, bo kiedy tylko robi się chłodniej, ciężko wypłoszyć mnie z ciepłego domku. ;) Zdecydowanie zaszła jakaś pomyłka, bo ja powinnam była urodzić się w jakiejś odległej, ciepłej strefie klimatycznej, nie tu. Brrrr
Rodzinka zapowiada mi wyprawę na cmentarz, a ja siedzę wlepiona w komputer i rozmarzam się.
Takim zmarzluchom jak ja z pewnością dobrze zrobi "okład" z dzisiejszego posta, bo zamierzam pokazać Wam mojego ulubionego artystę i projektanta z Hawajów Kaypee Soh.
Kaypee Soh to oczywiście już teraz marka, a nie tylko nazwisko "jakiegoś tam artysty" z nie wiadomo skąd. Kiedy natknęłam się na niego po raz pierwszy dwa lata temu, oczarował mnie swą hawajską, tropikalną kolekcją dodatków do wnętrz i swoimi rewelacyjnymi pracami. Mówiąc pracami mam na myśli piękne grafiki przedstawiające hawajską roślinność w oryginalnej, lekko zmodyfikowanej, formie. Mnie oczarowała artystyczna działalność i wzornictwo Kaypee Soh. Być może kogoś w Was również zainteresuje. Zobaczcie kilka wybranych zdjęć i koniecznie zajrzyjcie na jego stronę www.kaypeesoh.com.


Urocza lekka i radosna kolorystyka, aż chce się żyć. :)