10 listopada 2014

Zwierzęcy instynkt

Witajcie Kochani,
a mówi się, ze człowiek nie szanuje natury, tymczasem gdzie nie spojrzeć, wszędzie można znaleźć jakieś modne motywy  zwierzęce. Wydawałoby się, że to jakaś świeża moda jak na tysiąclecia funkcjonowania człowieka w świecie, ale patrząc już na historię starożytną, gdzie według wiedzy powszechnej, ludzie byli dużo bardziej prymitywnymi istotami niż ludzie XXI wieku, w mieszkaniach  i pałacach bogatszej części ludności, dużą wagę przywiązywało się do wystroju wnętrz, w których mieszkali ludzie i już wówczas na meblach czy podłogach leżały zwierzęce skóry, a naczynia zdobiły wizerunki tych dzikich i mniej dzikich zwierząt. No cóż, być może zdobiły je z respektu, a być może z szacunku nie wywołanego strachem przed nimi. W każdym razie zwierzaki w mieszkaniach były zawsze i pewnie na zawsze pozostaną.
No cóż, jak tu odmówić maluchowi ukochanego pluszowego misia? ;) No właśnie. Zdecydowanie najwięcej dzikich zwierząt spotkać można w pokoju dziecięcym. Króliczki, sówki, sarenki, no i oczywiście misie to element obowiązkowy każdego pokoju malucha.
Wnętrza dzisiejszych czasów kochają motywy zwierzęce w każdej postaci i w każdej części domu. Zobaczcie kilka ciekawych aranżacji, gdzie uwielbiane zwierzaki pojawiają się w pokoju. Nie zawsze będą to pluszaki. :)


Podłoga to od wieków zdecydowanie najbardziej popularne miejsce na zwierzęce skóry. Oczywiście nie wszystkie dzisiejsze skórki z podłóg były kiedyś zwierzętami. Ta z poniższej aranżacji ze zwierzaka ma tylko wzór i kształt. :) 



Być może nie identyczny, ale podobny dywan można znaleźć w ofercie marki Lorena Canals, która produkuje przede wszystkim dywany dla dzieci, ale wiele jej wzorów jak np. ten dywan we wzór zebry spokojnie można wykorzystać także w każdym innym pomieszczeniu, nie koniecznie w pokoju dziecka.



1 listopada 2014

W hawajskim stylu zamiast listopadowej szarości?

Witajcie Kochani,
ja wiem, że Święto Wszystkich Świętych niektórym może wydać się niezbyt dobrą okazją do tak radosnych kompozycji jakie dzisiaj chcę Wam pokazać, ale szczerze mówiąc w listopadowe dni, bez względu na rodzaj święta o niczym innym nie marzę, jak o ucieczce z powrotem w kierunku letnich klimatów.
Nie wiem jak Wy, ale ja należę do grupy ciepłolubnych, więc już od kilku dni ponownie zapakowałam się w zimową kurtkę i trzęsę się na samą myśl o wychodzeniu z domu. Pewnie właśnie dlatego kiepsko z moją odpornością i ogólnym samopoczuciem, bo kiedy tylko robi się chłodniej, ciężko wypłoszyć mnie z ciepłego domku. ;) Zdecydowanie zaszła jakaś pomyłka, bo ja powinnam była urodzić się w jakiejś odległej, ciepłej strefie klimatycznej, nie tu. Brrrr
Rodzinka zapowiada mi wyprawę na cmentarz, a ja siedzę wlepiona w komputer i rozmarzam się.
Takim zmarzluchom jak ja z pewnością dobrze zrobi "okład" z dzisiejszego posta, bo zamierzam pokazać Wam mojego ulubionego artystę i projektanta z Hawajów Kaypee Soh.
Kaypee Soh to oczywiście już teraz marka, a nie tylko nazwisko "jakiegoś tam artysty" z nie wiadomo skąd. Kiedy natknęłam się na niego po raz pierwszy dwa lata temu, oczarował mnie swą hawajską, tropikalną kolekcją dodatków do wnętrz i swoimi rewelacyjnymi pracami. Mówiąc pracami mam na myśli piękne grafiki przedstawiające hawajską roślinność w oryginalnej, lekko zmodyfikowanej, formie. Mnie oczarowała artystyczna działalność i wzornictwo Kaypee Soh. Być może kogoś w Was również zainteresuje. Zobaczcie kilka wybranych zdjęć i koniecznie zajrzyjcie na jego stronę www.kaypeesoh.com.


Urocza lekka i radosna kolorystyka, aż chce się żyć. :)






6 października 2014

Ozdobić ścianę - oryginalnie

Witajcie Kochani,
Zacznę od mniej przyjemnych  spraw, bo zapewne nie ma już nikogo, do kogo nie dotarłaby ta przykra wiadomość, że wczoraj popołudniu zmarła Anna Przybylska. Nie znałam jej prywatnie, choć kiedyś przez 15 minut była moją klientką, kiedy pracowałam w sklepie odzieżowym i donosiłam jej rzeczy do przymierzalni. Ania Przybylska była jedną z tych postaci, których nie trzeba znać osobiście, żeby je lubić. Po prostu była taką fajną, swoją dziewczyną, która wzbudzała sympatię samym faktem istnienia. Do tego piękna, uśmiechnięta, z sukcesami i fantastyczną, kochającą rodziną. Niby śmierć to taka normalna rzecz, ale kiedy umierają dzieci czy ludzie młodzi w tzw. kwiecie wieku, to robi się tak strasznie żal. Anna Przybylska była jedną z najpiękniejszych polskich aktorek, a choć to przykre, ludzi pięknych zawsze nam szkoda jeszcze bardziej, gdy odchodzą.  Jeśli chodzi o mnie, to tak jak wspominałam, nie znałam Anny Przybylskiej, ale jej śmierć bardzo mnie poruszyła. Pewnie trochę dlatego, że była w moim wieku, że tak jak ja miała trójkę dzieci i tak jak ja marzyła o tym, by cieszyć się życiem i patrzeć jak dorastają jej dzieci. Ania Przybylska miała ciekawe życie, sukcesy, była piękna i sympatyczna. Szkoda, że umarła tak wcześnie. Niech odpoczywa w pokoju. :(((

Wracając do świata wnętrz - przed każdym malowaniem mieszkania powstaje dylemat, bo niestety zawsze brak funduszy na coś takiego, co by się chciało mieć, ale okazuje się, że można zrobić coś fajnego nawet niewielkim kosztem. Czasami wystarczy podpatrzyć jakiś motyw z ulubionej tapety i przenieść go na ścianę. No niestety moje artystyczne talenta są tak dobre, że pewnie i tego nie dałabym rady zrobić, ale jak się nie chce mieć na ścianie zwykłej "przecierki", to trza zakasać rękawy i do roboty! :)



Ta dekoracja w zasadzie nie wymaga wielkich zdolności malarskich, więc pędzel w dłoń. ;)



Kochani, taśma malarska w dłoń i kleimy nową, świetną ścianę. :)

29 września 2014

Drewno w roli głównej

Witajcie Kochani,
podzielę się z Wami pewnymi moimi oszałamiającymi wnioskami i odkryciami, bo odkąd posiadam dzieci trochę bardziej zaczęłam zwracać uwagę na to co z czego jest wykonane i ile w tym chemii i wiecie co? Dookoła nas w zasadzie nie ma już wcale natury! Dookoła, czyli w naszych domach, biurach , nawet w artykułach dla dzieci rzadko zdarza się naprawdę w 100% naturalny materiał. Oczywiście, można by dyskutować na ten temat i producenci z pewnością będą walczyć do upadłego próbując udowodnić, że przecież ich produkty są w 100% naturalne, ale ile w tym faktycznie natury, tego raczej się nie dowiemy. Ja w każdym razie jestem pod tym względem bardzo sceptyczna. A szkoda, że w naszych domach coraz mniej drewna, bo i piękne i zdrowe (pod warunkiem, że nie pomalowane niczym toksycznym;))
Nawet chińska nauka Feng Shui podkreśla wartość otaczającej nas natury. Zgodnie z jej zasadami, tylko meble wykonane w naturalnych materiałów pomagają krążyć dobrej energii, natomiast wszystko co nie naturalne, emituje złą energię. Jakoś tak to było. Jeśli się kropnęłam, to niech mnie poprawi jakiś znawca tematu. W każdym razie - natura tak, nie natura - nie. A my co? Zamiast drewna, w najlepszym przypadku okleina drewniana, MDF, HDF, płyta wiórowa itp., że już o włączonym całą dobę sprzęcie RTV i AGD nie wspomnę.
No cóż, spójrzcie na te kilka zdjęć przedstawiających wnętrza, którym bliżej do natury i może Was natchnie na zmianę otoczenia?;)



Zaczniemy bardzo nowocześnie i modnie. Połączenie drewna i grafitu jest genialne. :)



 Ta łazienka z kolei urzekła mnie swoją prostotą i delikatnością, mimo, że te muszelkowe lustra nie wszystkich muszą zachwycać. Całość jest urocza, jasna, pastellova i ta drewniana szafka pod umywalkę. Cudna. :)


24 września 2014

Mieszkanie w kamienicy - ach...

Witajcie Kochani,
przyznaję się bez bicia, obniżyłam loty i to do maksymalnie niskiego poziomu, ale niestety, powrót do życia zawodowego pochłonął mnie maksymalnie. Pogodzenie bycia matką 3 dzieci, pracy na 2 etaty (bo dbanie o dom, jakby nie było, to niezapłacony, gratisowy etacik) i wygospodarowanie jeszcze jakiegoś czasu na dodatkowe przyjemności jak np. pisanie bloga, to już jest mistrzostwo świata porównywalne z mistrzostwem świata w siatkówkę. Oczywiście żaden samiec nie jest w stanie się ze mną zgodzić, bo to jednak zupełnie inny poziom rozumowania, ale tak jest i z pewnością wszystkie panie znające temat przytakną mi jednogłośnie.
A propos mistrzostw świata w piłce siatkowej mężczyzn, oczywiście, jak najbardziej należy im się honor, sława i wszystkie inne gratyfikacje, ale, Kochani, bez przesady! Nie róbmy z nich bogów Olimpu! Co jakiś czas jakiś młody polak zdobywa podium w mniej popularnych niż siatkówka dyscyplinach sportowych i mimo to, że faktycznie taki młody sportowiec wyróżnia się na tle swoich konkurentów sportowych, nikt nawet nie wie o jego istnieniu, nie mówiąc już, aby honorować go tak jak siatkarzy i sportowców z popularnych dyscyplin sportowych. Podkreślam, że oczywiście bardzo bardzo bardzo się ciesze z wygranej naszych siatkarzy, ale trochę to smutne, że ktoś, kto równie ciężko pracował na swój sukces sportowy, ale nie uprawia siatkówki, piłki nożnej, czy jakiejś dyscypliny olimpijskiej, mimo swoich wygranych nigdy nie będzie tak doceniony jak choćby nasi siatkarze, tylko dlatego, że oni grają w siatę, a on nie.
No ale nie o tym miało być. Udało mi się na chwilkę urwać od obowiązków i popisać, pooglądać i pobuszować po innych blogach, więc wracam do naszych wnętrzarskich klimatów. :)
Dziś poszperałam trochę w świecie kamienic, bo nie ukrywam, że uwielbiam stare kamienice i gdyby tylko okazało się, że jakaś stara ciotka (o której, rzecz jasna, istnieniu, nic nie wiem) , posiadaczka kamienicy postanowiła pośmiertnie obdarować mnie swoim mieszkaniem w kamienicy, to naprawdę nie narzekałabym. Zniosłabym nawet stary piec kaflowy na węgiel. :) Oczywiście to był żarcik, bo tego bym nie zniosła. :)
Ale tak naprawdę bardzo podobają mi się kamienice, ich wielkie przestronne i wysokie pomieszczenia i klimat. Niestety mieszkania w kamienicach są strasznie drogie w porównaniu do mieszkań w bloku, choć niestety wielokrotnie standard takiego sprzedawanego, nie wyremontowanego mieszkania w kamienicy, pozostawia wiele do życzenia, nie mówiąc już o horrendalnej wysokości czynszu.

Mieszkanie, które znalazłam znajduje się na szwedzkiej starówce,  jest cudne, jasne i tak jak lubię, przestronne. Wykończone zostało z duchem skandynawskim, który jest wręcz uwielbiany przez większość polaków, ale nic dziwnego, skoro jest w nim tyle praktycznej prostoty i spokoju.
Zobaczcie ile możliwości daje piękne mieszkanie w kamienicy.



Zwiedzanie zaczniemy od kuchni. Prosta, biało-szara, jak większość mieszkania i piękna.



Urocza szara kratka na tapecie w kuchni jest ciekawym tłem dla białych mebli. Wszystko zgrane ze sobą jak w idealnej orkiestrze. :)



4 sierpnia 2014

Kącik na letnie upały

Witajcie Kochani,
wiem, wiem, bywałam tu częściej, ale tak to jest , kiedy wraca się do życia zawodowego, zwłaszcza kiedy robi się to mimo trójki dzieci w domu. No cóż, zawsze ktoś lub coś na tym ucierpi. Tym razem cierpią moi wierni czytelnicy, bo niestety w natłoku obowiązków brakuje mi czasu na skonstruowanie jakiegoś sensownego posta. Już niedługo dzieciaki porozbiegają się do szkół, przedszkoli i żłobków i może wtedy będzie ździebko łatwiej.
Trochę mi wstyd przed Wami, bo mój ambitny plan publikowania przynajmniej jednego posta dziennie legł w gruzach, ale postaram się to jakoś Wam to zrekompensować. Kwiaty na obrazku dla wszystkich! :)
Jeszcze miesiąc temu wszyscy psioczyliśmy, że nasze lato jest kiepskie, a teraz wszyscy szukamy miejsc, gdzie można by się skryć choć przez chwilę. Dzisiaj pokażę Wam kilka ogrodowo-werandowych miejsc, gdzie byłoby przyjemnie nawet w największe upały. Tak więc, Kochani jeśli ktoś z Was właśnie urządza taki kącik w swoim domy, czy ogrodzie, to zapraszam do oglądania.

Co najlepiej sprawdza się na upały? Oczywiście cień, woda, kamień i towarzystwo roślin. A najlepiej kiedy mamy wszystko w jednym miejscu. :)


Weranda na upały






29 czerwca 2014

Uniwersalny pokój dla chłopca lub dziewczynki


Witajcie Kochani,
i wreszcie wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni.;) No może prawie wszyscy, bo najmłodsza sztuka została ze mną i niestety po przebojach z ospą, teraz zaczyna się ząbkowanie. Nie może być zbyt fajnie i mama nie może mieć przestojów w dostawaniu w kość. ;) Gdyby nie te ząbki, które dokuczają wszystkim domownikom od rana do wieczora, to czułabym się prawie jak na wakacjach.
W takich momentach jak te, kiedy dzieciaki wyjeżdżają na wieś zaczynam zazdrościć koleżankom, które posiadają tylko jedno dziecko - cisza, spokój, nie ma dzieci, można włączyć na luz, bo przecież w zasadzie nic nie muszę, bo jedno dziecko to prawie jakby wcale. ;)
Przysięgam, że w takich chwilach kompletnie nie rozumiem matek, które przy jednym dziecku ciągle są zarobione i nie wyrobione. Powtarzam Wam Kochani, jedno dziecko, to tak jakby nie mieć dzieci wcale. ;)
Kiedy nie ma dzieci w domu, można wreszcie dokonać pewnych zmian w ich pokoju, przejrzeć zabawki, dokonać czystek w szafach, a nawet co nieco przemeblować czy odmalować.
Podobno ostatnio ukazała się jakaś dyrektywa, żeby przemalować i w ogóle zmienić wystrój wnętrz miejsc, w których dzieci przebywają przez co najmniej kilka godzin dziennie. Chodzi przede wszystkim o przedszkola i żłobki, w których często wygląda jak...hmm..w zasadzie wcale nie wygląda, kupa obdrapanych mebli, mocne, jaskrawe kolory na ścianach, masa kolorowych zabawek, makatek, galerii itd. Ogólnie mówiąc, makabra. A głównie nadmiar intensywnych kolorów i wzorów jest podstawowym problemem w polskich przedszkolach, bo taki przesyt nie wpływa zbyt dobrze na rozwój dzieci. Dzieci przebywając zbyt długo w takich pomieszczeniach stają się rozdrażnione, agresywne i mają problemy z koncentracją.
Ja również jestem zwolenniczką stonowanych kolorów w pokoju dziecięcym, albo przynajmniej ograniczenia ilości tych bardziej intensywnych barw.
Z racji posiadania dwójki dzieci płci mieszanej, postanowiłam dzisiaj pokazać Wam kilka pokojów, które śmiało sprawdziłyby się kolorystycznie i dla chłopca i dla dziewczynki i zdecydowanie nie są to wyzywające kolorystycznie aranżacje.



Spokojnie, chociaż kolorowo.
Pomimo fioletów i zgaszonych różów pokój ten sprawdziłby się i dla chłopca i dla dziewczynki.



9 czerwca 2014

Szczypta cytrusów, czyli pokój w kolorze pomarańczowym

Witajcie Kochani,
i nastały nam upały. Hihi, nawet mi się zrymowało. Jak jak kocham taką letnia pogodę. To najcudowniejszy czas dla mnie, pomimo wszelkich niedogodności związanych z lejącym się z nieba żarem. Kocham, kocham, kocham lato! Do astronomicznego lata co prawda jeszcze nam kilka dni brakuje, ale co tam, skoro w powietrzu jak nic czuć letnią bryzę. Rano otwarłam balkon, a na dworze zapachniało wakacjami. Hihi, kto będzie miał wakacje, ten będzie miał, ale taki zapach od rana od razu poprawia nastrój i dodaje skrzydeł.
Co Wam się kojarzy z latem? Mnie bez dwóch zdań, cytrusy, a z cytrusów najbliższe mojemu sercu są słodziutkie i energetyczne pomarańcze. Nie ma co ukrywać, kolor pomarańczowy jest jednym z tych kolorów, który podobno najkorzystniej wpływa na poprawę nastroju. W niewielkich ilościach zalecany jest nawet osobom ze skłonnościami do depresji, ponieważ ma zbawienne działanie na ludzką psychikę. Podobnie działa także olejek eteryczny zawarty w owocach pomarańczy.
Niestety zastosowany w pomieszczeniu w zbyt dużej ilości, może prowadzić do rozleniwienia, dlatego radzę stosować go z umiarem. Zresztą, moim skromnym zdaniem, najlepiej sprawdza się on właśnie w roli pięknego, energetycznego i ocieplającego wnętrze, dodatku.
Jeśli jednak z miłości do pomarańczy zdecydujemy się na pomalowanie tym kolorem dużej powierzchni np. ściany, dobrze byłoby dla równowagi dodać sporo koloru białego i jako dodatku jakiegoś koloru łamiącego zbyt duszną pomarańczę. Ja właśnie tak  widzę obłędny kolor pomarańczowy. :)




Kolor pomarańczowy jest cudownym, energetycznym dodatkiem do białego pokoju. 
Prosto i pięknie. :)




4 czerwca 2014

Śpij spokojnie - czyli sypialnia w spokojnych kolorach

Witajcie Kochani,
nie uwierzycie, ale część ekipy pożegnała się już z ospą i powędrowała do przedszkola. Niesamowite, jakie to cudowne uczucie słyszeć w domu tylko ptaki śpiewające za oknem. Tak, tak, czasami cisza to najcenniejszy skarb na świecie.;) Hihi, żartowałam, najcenniejszy skarb na świecie nadal ma ospę i jeszcze nigdzie się sam nie wybiera. Wyobraźcie sobie, że takie siedmiomiesięczne niemowlę jest 3 razy bardziej wysypane ospą niż przedszkolaki razem wzięte. Nie mogłam w to uwierzyć, kiedy zaczęły jej wychodzić te okropne krosty i to w takich hurtowych ilościach. Najważniejsze, że najgorsze mamy już za sobą. Przerobiłyśmy gorączkę, nadal przerabiamy rękawiczki na rączkach, ale naprawdę jesteśmy już dużo bliżej końca tej upierdliwej choroby.
No i wreszcie mam chwilkę na napisanie posta. :)
Dzisiejszy post ma temat związany z moimi trudnymi ostatnimi nockami, ponieważ przez chorobę Młoda strasznie daje mi popalić w nocy. Jak powszechnie wiadomo, "jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz", wiec Kochani, urządzamy sobie piękna, kojącą sypialnię. Poprzez określenie "kojącą" nie koniecznie musimy rozumieć tylko spokojne, pastelowe barwy. Sypialnia może mieć przecież kojący widok z okna, albo może być po prostu biała, zupełnie wyciszająca. Ale może mieć jeszcze kilka innych opcji, które dobrze wpłyną na nasz spokojny sen. ;)



Wszyscy wiedzą, że zimne kolory sprzyjają spokojnemu snu. W tak przyjemnej, rustykalnej sypialni z pewnością śpi się jak suseł. ;)




25 maja 2014

Kuchnia w wakacyjnym stylu

Witajcie Kochani,
tak tak, wiem, że to już zakrawa na skandal, żeby tak rzadko pisać, ale ostatnio mój harmonogram dnia jest kompletnie wywrócony do góry nogami. Nie będę się rozpisywać jak to jest z trójką małych rozwrzeszczanych dzieciaków, przez całą dobę chcących coś od mamy. W sumie to im współczuję, bo jest piękna pogoda, za blokiem przez cały dzień słychać bawiące się dzieci, a oni biedni walczą ze swoimi niesfornymi rączkami, które cały czas usiłują rozdrapać sobie kolejną krostę po Ospie. Brrrr
Poza tym, ostatnio jest tak piękna pogoda, że każdą wolną chwilę staram się spędzać na dworze zamiast przy kompie. ;)
A w związku z tą cudowną, letnią pogodą, dzisiejszy post też będzie miała wakacyjny charakter, ponieważ będzie o kuchniach urządzonych w wakacyjnym stylu. Co to jest styl wakacyjny? Już tłumaczę, styl wakacyjny to żaden konkretny styl. Najczęściej nosi on jednak znamiona stylu coastal lub stylu rustykalnego, lub też stylu etnicznego. Po prostu chodzi o to, żebyśmy się czuli jak na wakacjach. :)



Kuchnia w wakacyjnym stylu powinna być, w moim przekonaniu, kuchnią, która budzi nasze wspomnienia z wakacji. Oczywiście nie muszą to być tylko marynistyczne skojarzenia, natomiast moje wakacyjne skojarzenia są właśnie takie: albo domek przy nadmorskiej plaży, albo, domek nad jeziorem, chatka na skraju lasu, góry, no i koniecznie tropiki. :) 
Zdjęcie poniżej to zdecydowanie domek przy plaży. :)




19 maja 2014

Meble do przedpokoju - dla całej rodziny

Witajcie Kochani,
wyobraźcie sobie, ze niestety chorobowa farsa w naszej rodzinie dotknęła również bezpośrednio mnie. Od dwóch dni w zasadzie nie mówię. Mąż się cieszy, a ja nie koniecznie. ;) Całe szczęście, że rąk mi nie odjęło, bo zostalibyśmy bez dzisiejszego posta, a tak, niema czy nie, mogę go spokojnie napisać. A będzie dzisiaj o korytarzu, a konkretnie w centrum naszego zainteresowania znajdą się meble do przedpokoju.
Wiem jak to jest, kiedy w domu jest kilku domowników, a przedpokój jest na to kompletnie nie gotowy. Nie ma gdzie powiesić wszystkich ubrań, nie ma miejsca na tą imponującą ilość butów i co najgorsze, nie ma gdzie przysiąść przy zakładaniu i ściąganiu butów. Makabra. Dlatego przemyślane i do tego ładne meble do przedpokoju to prawdziwy skarb. Meble do przedpokoju muszą być naprawdę przemyślane, ponieważ przedpokoje zwykle do największych pomieszczeń w domu nie należą, więc, aby było ładnie i funkcjonalnie, należy nad tym chwilę pogłówkować.
Meble do przedpokoju, które wybrałam do dzisiejszego posta są meblami dla całej rodziny i znalazło się wśród nich kilka takich, które zostały stworzone przede wszystkim z myślą o najmłodszych członkach rodziny. Zobaczcie jak można urządzić przedpokój.


Zaczniemy w trochę bardziej wakacyjnym klimacie. Meble do przedpokoju, które znajdują się na kilku pierwszych zdjęciach to proste meble służące do odwieszenia czy odłożenia kilku sztuk odzieży czy innych rzeczy i przede wszystkim do siedzenia w trakcie zakładania i ściągania butów. Kiedy patrzę na te zdjęcia, to aż miło się robi na sercu. Jak na wakacjach nad morzem. :)





17 maja 2014

Meble kolonialne w domu Polaka

Witajcie Kochani,
wczoraj cudem udało mi się nie paść na twarz po całym dniu latania z trójką rozwrzeszczanych dzieciaków i przygotowałam posta na dziś. Muszę powiedzieć, że jestem z tego faktu bardzo zadowolona, bo przez ostatnie kilka dni trochę brakowało mi tej mojej blogerskiej odskoczni od szarej rzeczywistości. Jednak kiedy wciągu dnia nie ma dokąd uciec od wrzasków, pisków i płaczu dzieci, to po całym dniu miło w ciszy i spokoju chociaż popatrzeć na piękne, inspirujące miejsca, wnętrza czy ogrody. Mnie właśnie to ładuje bateryjki na następny ciężki dzień. Mój blog jest moim małym okienkiem na świat, do którego tęsknię, czasem bardziej, czasem mniej.
Temat na dzisiejszego posta też poniekąd wziął się z mojej ucieczki od trudów codzienności, bo jak już się pewnie zdążyliście zorientować, kocham azjatyckie i tropikalne klimaty, a jakby nie było, meble kolonialne doskonale wpisują się w świat z azjatyckich zdjęć.
Polakom meble kolonialne najczęściej kojarzą się z meblami indyjskimi. No w zasadzie jest to oczywiste, skoro Indie były kolonią brytyjską, ale oczywiście meble kolonialne to nie tylko Indie, to cała Azja "wyłożona" jest meblami kolonialnymi.
Wszędzie w Azji produkuje się piękne meble z egzotycznych gatunków drewna, z bambusa, czy plecione z traw, rattanu, liści bananowca, rafii czy jeszcze innych materiałów pochodzenia naturalnego. I co najdziwniejsze, te drewniane, normalne dla Azjatów, kolonialne meble, wcale nie są jakoś koszmarnie drogie. Jeśli nie są ręcznie rzeźbione przez uznanego artystę, to są w przyzwoitej cenie i stać na nie każdego, szarego zjadacza chleba. Nie mam tutaj na myśli mebli inkrustowanych masą perłową i innymi dobrami, ale takie zwykłe drewniane meble, nawet jeśli ręcznie rzeźbione.
A u nas za taką egzotyczną komodę, czy zwykły stół trzeba zapłacić około 2000 zł. Nic dziwnego, że Polacy wolą meblować swoje mieszkania mdf-em, czy innymi płytami drewnopodobnymi.
Dziś najprawdziwsze meble kolonialne zaprezentują się Wam w swoich naturalnych warunkach, czyli w azjatyckich, tropikalnych aranżacjach. Zapraszam Was do oglądania. :)




 Meble kolonialne prezentowane na dzisiejszych zdjęciach najczęściej pochodzą z Indonezji lub Indii i nie ma co ukrywać, najpiękniej wyglądają w swoim naturalnym, egzotycznym środowisku. Oczywiście zupełnie by mi to nie przeszkadzało, gdyby ktoś mi je podarował wraz z całym tym tłem. Jakoś bym to upchnęła na tych moich pokojach. ;)

 


Po ociekających złotem drzwiach, które nota bene bardzo mi się podobają, czas na odrobinę spokoju i skromności, tak dla kontrastu.  To zestawienie kamiennej ściany, zresztą również bardzo dekoracyjnej, pomimo surowej szarości, z prostymi, nowoczesnymi meblami także jest ujmujące.

15 maja 2014

Piękne mieszkanie w wiosennych barwach

Witajcie Kochani,
nie nie, nie zniknęłam. Jestem i doglądam z doskoku swoje wcześniejsze dokonania, ale niestety ostatni czas nie był dla mnie zbyt łaskawy. Aktualnie mam całą trójkę dzieciaków w domu, bo...są chore. I to każde na coś innego. No tak, jak już dzieci chorują, to wszystkie naraz. I tym oto sposobem matka, wzór zorganizowania i ogarniania wszystkiego co trzeba, wypada z rytmu i traci cenny czas np. na siedzenie u jednego lekarza, potem z drugim dzieckiem u drugiego lekarza itd.
Masakra! Ale jeszcze tylko 2 miesiące i wakacje. Dla nich oczywiście. Ja zabieram się porządnie do pracy, bo mam spore zaległości. ;)
Dzisiaj pokażę Wam piękne mieszkanie w wiosennych barwach, a w zasadzie w wiosennych motywach. Chyba nawet to mieszkanie powinnam była wybrać na temat posta powitalnego dla Pani Wiosny. Ale co tam, nic straconego. Pani Wiosna wiosennego posta dostanie dzisiaj.:)
Projekt tego pięknego mieszkania wyszedł spod ręki Marii Barros, znanej portugalskiej projektantki stąd taki kobiecy, kwiecisty dobór barw i wzorów.



To piękne mieszkanie z pewnością nie zachwyci wszystkich z Was, bo jednak nie każdy przepada za tak soczystą zielenią i to w tak odważnym zestawieniu pod względem i wzorów i kolorów. Maria Barros się nie bała ani kolorów, ani wzorów i za to ją uwielbiam.:) 




 Jej projekt został także doceniony przez zespół Adore Home Magazine.



8 maja 2014

Kontrastowe mieszkanie w stylu glamour

Witajcie Kochani,
mieszkanie, które dzisiaj chciałabym Wam pokazać wyszło spod ręki "mistrza ciemności" Greg'a Natale. Napisałam "mistrza ciemności", ponieważ jest to projektant, który bardzo często stosuje ciemne kolory w mieszkaniach swoich klientów i o dziwo te ciemne barwy w jego rękach nabierają całkiem znośnego wyglądu.
Być może jest tak dlatego, że wiele z projektów powstało na bazie kontrastowych połączeń barw. I tak jak w dzisiejszym mieszkaniu na jasnym tle projektant umieścił ciemne meble, a na ciemnym tle - jasne.
Dzisiejszy projekt to mieszkanie w stylu glamour. Eleganckie, z odrobiną błyskotek i kobiecych akcentów. Zobaczcie. Piękne.:)



Piękne mieszkanie w stylu glamour ma zachowaną jednolitą kolorystykę we wszystkich pomieszczeniach domu. Wszędzie króluje granat i biel.




7 maja 2014

Cudowna Lawenda nie tylko w ogrodzie

Witajcie Kochani,
Lawenda to roślina, która swoją pozycję w polskich domach i ogrodach ugruntowała sobie dawno temu, ale niestety kolor lawendowy jako kolor dominujący w pomieszczeniu wciąż przez niektórych uważany jest za kolor dla samobójców. Nie bardzo rozumiem dlaczego, ale podobno fiolet w nadmiarze może wywoływać stany przygnębienia. Na szczęście tylko podobno.
Moje osobiste uczucia w stosunku do odcieni pięknie pachnącej Lawendy są bardzo ciepłe, a wszelkie fiolety dobrze mi się kojarzą.
Jeśli natomiast chodzi o samą Lawendę jako roślinę, to wyobraźcie sobie, że już nie ma potrzeby wyjazdu do Prowansji, żeby zobaczyć na żywo lawendowe pola. Na naszej rodzimej Warmii również możecie zobaczyć prawdziwe lawendowe pole, pięknie pachnące i urocze do granic możliwości. Mało tego, właścicielka plantacji produkuje z tejże Lawendy wszystko, co tylko Lawenda może nam z siebie dać, od zapachów, poprzez nalewki, na kosmetykach i dodatkach kulinarnych kończąc, a oprócz tego uczy wszelkich technik lawendowego przetwórstwa. Kto by pomyślał, że mamy swoją własną mini Prowansję zupełnie pod nosem?


 Na początek piękna Lawenda we własnej osobie.


 
Fiolet jakąkolwiek przybiera postać, zawsze jest królem wnętrza.:)


6 maja 2014

Mieszkanie dla młodych

Witajcie Kochani,
no i mamy matury. Ech, kiedy to było...:) Czas tak zasuwa, że zanim się zorientuję pewnie moje dzieci już będą pisały matury. Wydawałoby się, że tak niedawno się urodziły, a już we wrześniu Zośka zaczyna pierwszą klasę.
Wczoraj maturzyści mieli swoje "5 minut" na wykazanie się z języka polskiego. Zawsze "rozczulają" mnie do łez mądrości z matur z polskiego. W tym roku byłam zachwycona mądrością, że rzekomo "Quo vadis" napisał Wałęsa. Hihi. Co za orły! :)
No cóż orły, jestem ciekawa jak sobie poradzicie w dorosłym świecie, do którego właśnie kroczycie z chojrackimi uśmiechami na twarzach?
Zaraz po maturach zaczną się pewnie egzaminy do szkół wyższych, a potem szukanie studenckiego lokum. Ja, muszę przyznać przerobiłam za czasów studenckich, wszystkie możliwe opcje mieszkalne oprócz akademików. Moich rodziców nie było stać na kupno mieszkania dla swoich studenciaków, więc trzeba było wynajmować. Czasami był to pokój w mieszkaniu studenckim, ale większość to mieszkania, które wynajmowaliśmy z najbliższymi przyjaciółmi. Fajnie było, mimo wiecznego braku pieniędzy i braku luksusów.
Mieszkanie, które dzisiaj Wam zaprezentuję z powodzeniem mogłoby być właśnie takim pierwszym mieszkaniem dla młodych, czy to pary, czy to koleżanek. Co prawda sypialnia sugeruje bardziej parę, ale przypomnijcie sobie w jakich warunkach Wy spaliście za swoich dobrych czasów studenckich? Mieszkanie jest niewielkie, skromne, ale ma wszystko czego potrzeba i to naprawdę przyzwoicie urządzone.



 Mieszkanie dla młodych nie musi zachwycać designem. Wystarczy, że jest.;)




5 maja 2014

Dwa pokoje dziecięce dla rodzeństwa

Witajcie Kochani,
no i mamy już po długim weekendzie. I całe szczęście, bo taka pogoda w weekend i to majowy to żadne szczęście, tylko pech! Z całego weekendu prawie całe dwa dni przesiedziałam z młodą w domu, bo było tak zimno, że strach. Po krótkim pobycie na spacerze w piątkowe popołudnie, miałam tak zmarznięte dłonie od trzymania wózka, że żałowałam, że nie miałam ze sobą rękawiczek, bo sprawdziłyby się na 100 %.
Dzisiaj zabieram się za porządek w pokoju  dzieciaków. Muszę dokonać czystek w ich zabawkach, bo niestety dzieci same nie mogą się na to zdecydować, a pokoju zza zabawek powoli nie widać. Jakieś biedne dzieciaki z pewnością się ucieszą, a moi młodzi będą mieli trochę miejsca na następne.;)
Tak właśnie sobie myślałam na temat dzisiejszego posta i stwierdziłam, że skoro dzisiaj tematem dnia dla mnie ma być pokój dziecięcy, to niech post też będzie związany z pokojem dla dzieci.
I stąd właśnie prezentacja dwóch pokoi rodzeństwa w wieku szkolnym. Pierwszy pokój to sypialnia i miejsce nauki i zabawy dla dziewczynki w wieku szkolnym, a drugi to pokój chłopca - wczesnoszkolnego - pierwszaka albo nawet jeszcze przedszkolaka (tak go na oko oceniam ;)).
Obydwa pokoiki projektu Emily Henderson, którą miałam przyjemność już Wam raz przedstawić, przy okazji posta o salonie blogerki Bri Emery.
Dzisiaj świat dzieciaków. Zapraszam. :)



Zaczynamy od pokoju dla dziewczynki.
Właścicielka nie jest już rozkochaną w różu małolatą, to dorastająca panienka, więc i jej pokój nosi znamiona dorastania. Jest duże, "dorosłe" łóżko , są kwiaty zamiast motylków i kucyków i oczywiście bardziej dojrzała kolorystyka.



2 maja 2014

Odrobina egzotyki w sypialni

Witajcie Kochani,
wyobraźcie sobie, że usnęłam wczoraj zaraz po 20:00 i z kilkoma przerwami na bar mleczny dla dzidzi, spałam tak do białego rana. Otwarłam dzisiaj oczy i nie mogłam uwierzyć w to co zobaczyłam za oknem. Już teraz wiem dlaczego spałam jak suseł.:)
Nie ma co, dzień nie będzie lekki, więc co? Należy go sobie uprzyjemnić jak tylko się da. :) Ja zacznę od posta i wprowadzę odrobinę słońca do sypialni.
Wiecie doskonale, że uwielbiam egzotyczne klimaty, więc w sypialni również dzisiaj będzie egzotycznie.
Aby poczuć trochę powiewu tropików wcale nie trzeba wyjeżdżać w dalekie kraje, zwłaszcza, że nie każdy może. Kilka lekkich zmian i poczujemy się w naszej sypialni jak na wakacjach.:)
Jeśli ktoś ma odłożone jakieś większe fundusze, warto zainwestować w meble kolonialne i wówczas pozostałe zabiegi w postaci dołożenia egzotycznych dekoracji będą tylko dopełnieniem całości. Spokojnie są pomysły również dla tych, których stać tylko na tańsze rozwiązania. :)


Meble kolonialne będą doskonała bazą do stworzenia klimatycznej, egzotycznej sypialni. Kilka dodatków jak np. piękna pościel w palmy i inne tropikalne rośliny dopełnia całości. 





1 maja 2014

Stół ogrodwy, czyli zaczynamy sezon grillowy

Witajcie Kochani,
mamy wreszcie upragniony długi weekend majowy, więc naszym polskim psim obowiązkiem jest przygotowanie grilla w związku z rozpoczęciem sezonu. Co prawda możemy mieć z tym lekkie problemy, bo kiedy sprawdzałam prognozy pogody na najbliższe dni to wygląda to tak średnio, porównując do kilku ostatnich, słonecznych dni kwietnia. Ale co tam, Polak potrafi i Polak da radę, choćby nawet pod parasolem.;)
Wracając do tematu grilla, to wiecie doskonale, że jego przygotowanie jest możliwe w zasadzie w każdych warunkach i oprócz samego grilla i tego, co ma się na nim znaleźć, do grillowania nie potrzeba nam nic więcej, bo cała reszta to tylko dodatki, bez których można się obejść. Ale wiemy też doskonale jakie to przyjemne, kiedy możemy w spokoju siąść całą rodziną przy jednym stole i delektować się smakiem przygotowanych karkówek, boczków i innych łakoci.:)
Tak więc widzicie sami, że stół ogrodowy - rzecz ważna. Jaki to będzie stół i gdzie go ustawimy, to już inna sprawa.
Miejsce na stół ogrodowy powinno być dobrze przemyślane i to przemyślane wcześniej niż w chwili ustawiania go. Jeśli nasze rozmyślania na temat stołu ogrodowego faktycznie zaczniemy wcześniej, możemy na tym naprawdę dobrze wyjść.
Napiszę Wam na co ja zwróciłabym uwagę planując miejsce do biesiadowania. Jeżeli miałoby to być stałe miejsce na stacjonarny, ciężki, nie mobilny stół, to wybrałabym przede wszystkim miejsce blisko kuchni, osłonięte od wiatru i w miarę możliwości zadaszone, aby podczas ewentualnego deszczu nie uciekać w popłochu do domu, bo przecież letni deszczyk nikomu jeszcze nie zaszkodził, zwłaszcza kiedy nie pada na nas bezpośrednio.
Takie nie zadaszone stoły ogrodowe z kolei mają mnóstwo uroku. Można ustawić je sobie pod drzewem, zrobić parawan, czy nawet fantazyjnie upiąć moskitierę i też będzie to ładnie wyglądać.
Jaki stół wybrać? Hmm... No to również zależy od kilku czynników, jeśli decydujemy się na zadaszony stół w stałym miejscu, to możemy pokusić się o ciężki drewniany stół i zostawiać go tam  nawet na sezon zimowy. Pamiętajmy jednak, że nasze rodzime gatunki drewna źle znoszą chłód i wilgoć, więc konieczne będzie albo częste impregnowanie mebli, albo inwestycja w meble z egzotycznych gatunków drewna.
Na meble o charakterze mobilnym możemy wybrać meble metalowe, rattanowe, czy nawet plastikowe. Pełna dowolność, w zależności od stylu ogrodu i naszych upodobań. Może dzisiejsza galeria podsunie Wam do głów jakieś nowe, ciekawe rozwiązania? Zatem miłej majówki Wam życzę! :)


 W ogrodzie również da się urządzić prawdziwą jadalnię. Jest elegancko, jest stół, jest lampa, serwetki...:)



Wow...:)


30 kwietnia 2014

Podmiejski dom w rustykalnym stylu

Witajcie Kochani,
nie myślcie sobie, że dom do dzisiejszego posta wybrałam sugerując się tym, że jego kolorystyka pasuje do kolorystyki bloga. Nie, nie. To akurat czysty przypadek, ale przyznaję, że kolory wybrane przez Stevena Gambrela do wprowadzenia ożywiających elementów powaliły mnie na kolana i sprawiły, że zakochałam się w tym domu od razu.
Tęsknota za naturą, ogrodem i sielanką popycha mnie a to w stronę nadmorskich willi, gdzie aż czuć trwające cały rok wakacje, a to w strony naszych wiejskich domków, gdzie czuć świeżo pieczony chleb, zwierzęta gospodarskie i inne wiejskie atrakcje, do których mieszczuch może czasami zatęsknić.
Dzisiejszy dom niewiele ma wspólnego z naszą rodzimą, polską wsią, raczej bliżej mu do amerykańskiego rancza ze stadem koni.:) Takie też było moje wrażenie kiedy zobaczyłam pierwsze zdjęcie i nie myliłam się zbyt wiele, bo dom faktycznie znajduje się w USA, co prawda na przedmieściach jednego z większych miast, za to jego wnętrze jest cudownie sielankowe i nosi znamiona miłości do koni, o czym świadczy urocza galeria zdjęć w pokoju dziennym. I jak na Stevena Gambrela przystało, wnętrze domu jest niezwykłe i oryginalne i przytulne.
Widać jednak na pierwszy rzut oka, że właściciele domu nie są zwykłymi mieszczuchami i że naprawdę kochają taki wiejski styl życia.


Głównym pomieszczeniem domu jest mieszczący się na parterze salon połączony z jadalnią. Dzięki bardzo wysokiemu sufitowi, salon jest niesamowicie przestronny. Wysokość została wizualnie skorygowana m.in. poprzez pozostawione drewniane krokwie oraz piękne, dekoracyjne akcenty w kontrastowych kolorach.




29 kwietnia 2014

Piękne nasycone barwy w pięknej willi

Witajcie Kochani,
są tacy, którzy lubią pastele i są tacy, którzy wolą bardziej nasycone barwy. O ile barwy rozbielone nikomu nie zaszkodzą nawet w nadmiarze, te nasycone mogą trochę namieszać w nastrojach i samopoczuciu mieszkańców "nasyconego" wnętrza. Ale nie przejmujcie się (to dla tych, którzy właśnie takie nasycone kolory lubią najbardziej), bo to tylko teoria.:)
Wyobrażam sobie, że pokój cały wymalowany na czerwono, łącznie z meblami, dodatkami i wogóle wszystko, wszystko czerwone, faktycznie mógłby być męczący, ale dobrze skomponowane nasycone kolory mogą co najwyżej wywołać zachwyt gości i z pewnością będą świadczyć o "charakterności" właściciela.;)
Willa, którą dzisiaj pokażę jest dowodem na to, że nasycone barwy w mieszkaniu mogą się pięknie prezentować, zwłaszcza, kiedy oświetla je południowoeuropejskie słońce.



W tej fantastycznie urządzonej willi tłem dla intensywnych kolorów jest biel, która w kompozycji z ciepłym drewnem i beżem jest idealną scenerią dla gwiazdy lokalu czyli sofy w soczystym fiolecie.




28 kwietnia 2014

Prosto, jasno i pastelowo - norweskie mieszkanie w starym warsztacie grających szaf

Witajcie Kochani,
 w starej, niepozornej kamienicy, na parterze mieścił się kiedyś warsztat z grającymi szafami. Dziś po warsztacie nie ma już ani śladu, a pomieszczenie przez pół roku zmieniło się dzięki właścicielce i jej rodzinie z obskurnego warsztatu w piękne, słoneczne i nowoczesne mieszkanie w skandynawskim stylu.
Właścicielka zapragnęła, aby mieszkanie było jak pusta kartka, którą stopniowo będzie zapisywało życie mieszkańców, dlatego postawiła na biel jako podstawowy kolor w mieszkaniu, natomiast pastelowymi kolorami wyznaczyła ważne strefy w mieszkaniu. Dzięki temu łatwo dostosować mieszkanie do zmian związanych z różnymi okolicznościami np. zorganizowaniem przyjęcia.
Mieszkanie obfituje w wiele ciekawych, prostych aranżacji z użyciem drobnych, ciekawych detali.  Co tu dużo mówić, jest funkcjonalne, proste i piękne. :)


Właścicielka postawiła na styl skandynawski, z prostymi meblami, bielą i dodatkami w pastelowych barwach. Dzięki temu mieszkanie jest jasne, radosne i funkcjonalne. Ta przeszklona kuchnia jest fantastyczna.



27 kwietnia 2014

Sufit?

Witajcie Kochani,
dzisiaj będzie krótko i będzie o suficie.
Większość z nas urządzając mieszkanie nie zastanawia się nad tym jak wielką powierzchnię naszego mieszkania zajmuje sufit i że jest to ogromna powierzchnia całkowicie nie wykorzystana, a przecież może ona stanowić ciekawe miejsce będące ozdobą naszego mieszkania, czy przynajmniej pewną atrakcją.
Dzisiejszy sufit nie jest ani sufitem malowanym, ani ozdobionym barwną sztukaterią, ani nawet podwieszonym. Czy to wogóle jest sufit?


Sufit czy nie sufit?


Źródło: Pinterest


Follow my blog with Bloglovin

26 kwietnia 2014

Tam gdzie natura spotyka się z elegancją, czyli piękny dom na krańcu kontynentu

Witajcie Kochani,
dla mnie czas rozmarzania się nigdy nie przemija, czasami tylko rozmarzanie nabiera na sile np. wtedy kiedy na dworze jest już tak zupełnie ciepło, a tu między blokami nie ma czym oddychać. Wtedy marzę o takich miejscach jak to, gdzie kończy się kontynent i jest już tylko duża woda zwana oceanem. Tam nikomu nie przeszkadza lejący się z nieba żar, ludzie chodzą rozebrani i ciągle uśmiechnięci, mimo, że tak samo jak my, muszą pracować i mają masę obowiązków na głowach.
Dom, który dzisiaj Wam pokażę znajduje się właśnie w takim cudownym miejscu, a mianowicie w Lizbonie, za którą jest już tylko woda.



 Dom urządzony został w kolorystyce ziemi. Delikatne beże łączą się z zimną bielą, która daje poczucie chłodu w upalne dni, czyli prawie zawsze;)




25 kwietnia 2014

Domowa galeria

Witajcie Kochani,
temat domowej galerii jest dla mnie dość trudnym tematem, bo mam tutaj wyskakiwać z różnymi radami na temat odpowiedniej ekspozycji itp. podczas gdy sama mam od dość dawna problem ze stworzeniem mini galerii w naszym domu. Powodów jest kilka. Ano po pierwsze i najważniejsze trzeba mieć odpowiednie miejsce na nią i do tego odpowiedniego miejsca należałoby wybrać odpowiednie "eksponaty". Mówimy tylko o eksponowaniu "dzieł" wiszących.
W naszym skromnym domku jest klika miejsc, gdzie wygospodarowałabym jakiś kawałek wolnej ściany, ale...jakim kosztem? Mieszkanie jest malutkie i w takiej sytuacji każdy centymetr wolnej, niezagospodarowanej na siłę przestrzeni, jest na wagę złota. I tak naprawdę mimo, że fajnie byłoby znaleźć miejsce na rodzinne zdjęcia, pamiątki z różnych miejsc czy sytuacji, czy choćby dziecięcą twórczość, to cenię sobie te jedyne naprawdę wolne miejsca w domu.
Poza tym w naszym domu, nie wiadomo dlaczego, nie można tak sobie, po prostu wbić gwoździa w ścianę, bo wykonane są z betonu i przy każdej próbie powieszenia choćby najmniejszego obrazka, trzeba bawić się w wwiercanie się w ścianę, montowanie kołka rozporowego i dopiero wtedy umieszczenie zgrabnego, małego haczyka na obrazek czy zdjęcie. Więc, co? Jestem usprawiedliwiona? :) W takim razie nie będę radzić Wam w tej sprawie.;)
Być może Wy dysponujecie bardziej komfortowym lokum i większymi możliwościami wyeksponowania swoich wiszących skarbów i może dzisiejsze zdjęcia zainspirują Was do stworzenia własnej domowej galerii we własnej wersji?



Idealnym miejscem na wyeksponowanie obrazów, grafik czy zdjęć jest duża, pusta ściana, ale domowa galeria będzie się świetnie prezentowała także nad meblami wypoczynkowymi.



24 kwietnia 2014

Jak teatralna sceneria, czyli Martyn Lawrence Bullard w akcji

Witajcie Kochani,
wiecie, bardzo lubię i nowoczesne wnętrza i te bardziej w stylu skandynawskim, który jest taki swojski i nam Europejczykom bardzo bliski, ale ogromną frajdę sprawia mi podziwianie niebanalnych wnętrz o bogatej formie, bogatych dekoracjach i ...nie czarujmy się, najczęściej bogatych ludzi. :) Wnętrza takie są jak wymyślna scenografia do opery czy operetki. Nie wiadomo na czym w pierwszej kolejności zawiesić oko, bo wszystko jest piękne, a przynajmniej ciekawe.
Jednym z artystów projektantów, który tworzy takie cudeńka dla swoich bogatych klientów jest Martyn Lawrence Bullard, którego mieliście okazje już poznać, ale od tej łagodniejszej strony, natomiast jest on właśnie znany z niesamowitego, teatralnego przepychu i malowniczości w swoich wnętrzach.
To właśnie jeden z jego projektów będzie bohaterem dzisiejszego posta.


Martyn Lawrence Bullard bardzo często tworzy wnętrza dla gwiazd Hollywood, m.in aktorów. Może dlatego jego wnętrza wyglądają jak teatralna sceneria?